Ani się obejrzałem, a przyszła jesień. Wprawdzie nadal jest ciepło, wczoraj w nocy było nawet ponad 20 stopni, ale pewne znaki ze świata przyrody mówią jednoznacznie o odejściu lata.
Odleciały jeżyki. Jest dopiero 26 sierpnia, a ich już nie ma. Gdy wróciliśmy z urlopu, 18 sierpnia, jeszcze tu były. Przegapiłem moment ich odlotu. Pewnie stało się tuż przed ostatnimi deszczami. Do widzenia, mali przyjaciele. Do zobaczenia w maju...